Z okazji upublicznienia
dokumentu z najciekawszego festiwalu na jakim byłam i jednej z fajniejszych rzeczy, jakie zadziały się w moim mieście zdjęcia sprzed trzech miesięcy.
BNNT w Muzeum Sztuki, kiedy byłam mocno przerażona w trakcie i trochę głucha później; kukła Sebastiana Buczka, człowieka, który pali patyczki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz